RZESZÓW. Rodzice walczą o utrzymanie sekcji sportowych na przejętej przez wojsko hali sportowej

''Walterowcy'' pikietowali urząd.

- Policja się nas pozbyła, urzędy wygrały, miasto zapomniało, a dzieci przegrały - takie hasło skandowali podczas poniedziałkowej manifestacji pod urzędem miasta rodzice zrzeszeni w Społecznym Komitecie Obrony Waltera. - To było ostatnie miejsce, w którym dzieciaki prawie za darmo mogły kształtować nie tylko ciała ale i swoje charaktery. Teraz przegraliśmy, wojsko przejmie halę, a dzieci zejdą na margines!

- Zebraliśmy ponad tysiąc podpisów z poparciem dla naszej inicjatywy, popierają nas ludzie w kraju i za granicą i nie mogą zrozumieć, dlaczego odbiera się rzeszowskim dzieciakom, szansę na lepsze życie i kształcenie - mówił podczas manifestacji Sławomir Miłto, organizator akcji ratowania Waltera.

Urzędy poszły na łatwiznę

Rodzice rozdając ulotki tłumaczyli, że nie protestują przeciwko danej osobie lub instytucji, ale walczą o to, by ich dzieci mogły dalej normalnie ćwiczyć. Według nich władze poszły najłatwiejszą drogą przekazując obiekt wojsku i zupełnie nie biorąc pod uwagę możliwości przekazania go dotychczasowemu użytkownikowi czyli Policyjnemu Towarzystwu Sportowemu Walter, które zajmowało się utrzymaniem sekcji.

To była decyzja wojewody

- Decyzję o przekazaniu hali podjęto w Urzędzie Wojewódzkim i to tam, w gabinecie wojewody, zapadła klamka - wyjaśniał manifestującym prezydent Tadeusz Ferenc. - Nawet jeśli miasto miałoby możliwość przejęcia hali, to i tak musiałbym ją przekazać do ROSiR-u, który następnie ogłosiłby przetarg. Nikt nie może bowiem dowolnie dysponować mieniem społecznym.

Z nami nikt nie rozmawiał

- Temat Waltera nie był poruszany na żadnej sesji miejskiej, ani na żadnym zebraniu w urzędzie wojewódzkim. I gdyby nie nasz protest, nikt by się tym nie zainteresował - denerwuje się Barbara Wilk, matka trójki dzieci ćwiczących na Walterze. - Oddali halę, która się sama finansowała, a nasze dzieci pójdą na bruk, bo wojsko na pewno długo ich tam nie będzie trzymać.


PAULINA BAJDA




Super Nowości z dnia 09_10_2007