RZESZÓW
3 lipca 2007 - 14:30  




Sportowcy: nie wyrzucajcie nas z hali

Od 1 października 350 członków klubu Walter może zostać bez hali sportowej. Wypowiedziano im już dzierżawę.


PRZECZYTAJ WIĘCEJ

Rzeszów > Wojsko gotowe oddać halę
18-09-2007

Właściciel, Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie wypowiedziała sportowcom dzierżawę i oddała halę Agencji Mienia Wojskowego.

Od KWP klub Walter dzierżawił halę od 1990 roku. W tym czasie za swoje pieniądze remontował i wyposażał budynek. Regularnie ćwiczyło tu 350 członków klubu, w tym osiągający duże sukcesy judocy, brydżyści i strzelcy sportowi. Obowiązkowe dwie godziny ćwiczeń odbywali tu także policjanci.

Hala dla wojska, a nie sportowców

- W 2006 roku dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że KWP chce się pozbyć hali - mówi Wldemar Łodej, prezes klubu Walter. - Trzymiesięczne wypowiedzenie obowiązujące od 30 czerwca dostaliśmy w marcu.

Władze klubu próbowały ratować sytuację. Wysłały do komendanta wojewódzkiego policji prośbę o przekazanie hali. Gdy nie przyniosła rezultatu, z tą samą prośbą zwróciły się do Komendy Głównej Policji oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

- Odpowiedzieli, że nie mogą nam pomóc, bo decyzje podejmuje KWP. Próbowaliśmy więc jeszcze innych rozwiązań. Halę mogło przejąć też miasto, ale policja zażyczyła sobie za nią 364 tys. zł. Urzędnicy nie zdecydowali się na to rozwiązanie - mówi prezes Łodej.

Budynek przejmą Podhalańczycy?

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, dokumentację hali policja przekazała już do Agencji Mienia Wojskowego w Lublinie, która zadecyduje, komu przekazać obiekt. Prawdopodobnie dostaną go rzeszowscy Podhalańczycy.

- Hala przydałaby się do szkolenia żołnierzy, więc jeśli dostaniemy rozkaz jej przejęcia, zrobimy to - mówi kpt. Artur Surmacz, rzecznik prasowy dowódcy XXI Brygady Strzelców Podhalańskich. - Myślę, że utrzymamy wówczas wszystkie działające w hali sekcje sportowe.

Deklaracja wojska cieszy sportowców.

- Byłoby to dla nas świetne rozwiązanie. Mam nadzieję, że wreszcie uda się tą sprawę doprowadzić do końca, bo takie zamieszanie nie sprzyja treningom - mówi Zbigniew Motrycz, trener sekcji judo.

Do sprawy powrócimy.

Bogdan Gubernat