Szef Rejonowego Zarządu Infrastruktury z Lublina pułkownik
Krzysztof Kochański w rozmowie z posłem PO Janem Tomaką
zasugerował, że miasto może jeszcze rozpocząć starania o przejęcie
hali. Jednak we wtorek podczas sesji rady miasta Rzeszowa
prezydent Tadeusz Ferenc dał czytelny sygnał, że nie zamierza
nawet próbować wykorzystać szansy. Na pytanie radnego PO Andrzeja
Deca o to jak zamierza rozwiązać problem Waltera odpowiedział, że
zaczeka na porozumienie pomiędzy MSWiA i MON (wojsko przejmuje
halę od policji). Potem prezydent być może będzie się starał o
przejęcie hali. - Ale nie zrobimy tego odpłatnie lecz za darmo.
Wtedy ogłosimy przetarg, który wyłoni tego, który będzie korzystał
z hali - zaznaczał prezydent Ferenc.
Taka postawa dla
zawodników Waltera oznacza jedno. 6 lutego kiedy wygasa umowa PTS
Walter z policją będą musieli wynieść się z hali.
- Bardzo
jestem zdziwiony postawą prezydenta Ferenca. Przecież jeżeli
ogłosi przetarg na ogólnych zasadach to na pewno nie wygra go
stowarzyszenie PTS Walter. Wygra ktoś kto będzie miał pieniądze.
Potem będzie chciał zarobić na hali. To będzie typowe działanie
komercyjne, a przecież stowarzyszenie PTS Walter zajmuje się
działalnością, która jest obowiązkiem miasta. Nie wiem dlaczego
prezydent tak się uparł w sprawie Waltera. Najwyraźniej nie chce
jej przejąć - mówi radny Dec.
Rzecznik prezydenta Maciej
Chłodnicki: - Podczas spotkania władz miasta z działaczami
wszystko zostanie wyjaśnione. Prezydent zdecydował, że zaczeka na
rozstrzygnięcia na linii MON - MSWiA, a potem być może przejmie
halę. Przetarg ogłosić musi, żeby nikt nam nie zarzucił nieczystej
gry.
- A czy składanie obietnic, że na pewno dzieci z
Waltera będą miały gdzie trenować, a potem zostawianie ich
własnemu losowi to jest czysta gra? Przecież stowarzyszenie nie ma
szans w przetargu. - pytamy
- Takie decyzje podjął
prezydent Ferenc. Zaczekajmy na efekty spotkania z działaczami -
kończy Chłodnicki.
Działacze PTS Walter są bardzo
zaskoczeni postawą prezydenta. Jednak ciągle nie tracą nadziei. -
To bardzo dziwna deklaracja. Przetarg jest jednak dla nas tyle
wart ile jego kryteria. Jeżeli jednym z nich będzie warunek
prowadzenia działalności sportowej w sekcjach judo i strzeleckiej,
to nie boimy się konkurencji. Jeżeli jednak kryteria będą inne, to
nie mamy szans - mówi Sławomir Miłto, prezes PTS.
Spotkanie
działaczy z władzami miasta odbędzie się w środę.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów